Recenzje

  • Recenzja na portalu niezalezna.pl: tutaj
  • Recenzja na portalu Zapiski na marginesietutaj
  • Recenzja na łamach "Gazety Pomorskiej The Times": tutaj
  • Recenzja na łamach portalu "Book z nami": tutaj
  • Recenzja na portalu "Bierz i czytaj": tutaj
  • Recenzja na portalu "Podrozniczo.pl": tutaj
  • Recenzja na portalu "Najlepsze-Przewodniki": tutaj
  • Recenzja na łamach portalu Telewizji Republika: tutaj
  • Wywiad o książce na łamach "Gazety Polskiej Codziennie": tutaj
  • Recenzja na łamach "offsport.pl": tutaj
  • Recenzja na portalu "O bukach małych i dużych": tutaj
  • Pozostałe:

"<<Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku>> - na początku byłam trochę przytłoczona metaforami i barwnością języka. Szybko jednak dopasowałam się do stylu i popłynęłam. Obrazy malowane słowem... Piękne. I tytuł poetycki, ale nie kiczowaty.Kompozycja spójna, proporcjonalna. Autor prowadzi czytelnika wzbudzając w nim ciekawość i, co najważniejsze, nie rozczarowuje. Opowieść różnorodna - historia, fakty, ciekawostki, suspens, humor, refleksja... Wszystko subtelnie połączone, bez zbędnych udziwnień i kombinacji. Opowieść ilustrują piękne zdjęcia. Autor przenosi czytelnika w niezwykłe miejsca, wydawałoby się, że nierealne... Zarwanych kilka nocy, bo trudno było się rozstać ;)"
(ŹródłoTutaj)

"Jak dla mnie najlepsza książka tego autora: wciągająca, zabawna, bez zbędnych szczegółów (typu ile kosztował bilet wstępu, bo to się i tak zmienia). Wiele pięknych zdjęć z zabawnymi komentarzami. Polecam!"
(Źródło: Tutaj)

"Bardzo mi się podobało, czytając książkę S. Czernieckiego odbyłam fascynującą, ale i pełną napięcia i zaskoczenia podróż. Chwilami czułam się, jakbym tam była osobiście i uczestniczyła w tej niezapomnianej podróży na drugim końcu kuli ziemskiej. Dla autora mam wielki podziw, bo napisał książkę, dzięki której najlepiej poznaje się świat. "
(Źródło: Tutaj)

"Dla każdego kto lubi zwiedzać świat poprzez doświadczenia innych ludzi. Świetna pozycja dla osób, które interesują się innymi kulturami, innymi światami."
(Źródło: Tutaj)

""Czekając na Duida" to trzecia, najnowsza książka Stefana Czernieckiego. Zawsze tak samo pogodnego, radosnego, rozgadanego "polskiego Latynosa".. Tym razem autor opowiada o swej, dotychczas największej, przygodzie. A jest się czym chwalić: udało się mu wpłynąć na zakazaną ziemię amazońskiej "dżungli". Jest zatem pierwszym od kilkunastu lat (od czasu objęcia władzy przez komunistycznego Hugo Chaveza) Białym, któremu dane było eksplorować tę ziemię...
Sam tytuł i podtytuł ("Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku") wprowadza Nas, czytelników w aurę - tak samo tajemniczości, jak i ciekawości. "O co może temu Czernieckiemu chodzić? Że niby jak to można czekać na jakąś górę? On chyba jest nieco dziwny... Czekać na górę... Tak, on zdecydowanie jest dziwny!" - wcale bym się nie zdziwił, gdyby właśnie to sobie czytelnik pomyślał, po zobaczeniu samego tytułu. Jednak, gdy już zajrzymy do środka, gdy przejdziemy do czytania książki, dowiemy się, co autor miał na myśli. I nabierzemy pewności, że jest zupełnie normalny, no... może poza tym, że Czerniecki to trochę nazbyt rozgadany (ale... u niego to duży plus, bo mówi bardzo ciekawie!) i mający nad podziw wielką odwagę do spełniania swoich marzeń, facet. I wtedy z pewnością stwierdzimy, że słowo "czekać" jest bardzo adekwatne. Otóż, ABY WEJŚĆ na Duida, TRZEBA CZEKAĆ. Po pierwsze: czekać, aż sie dorośnie, by móc odkryć "Nibylandię", dziewiczy zakątek, o którym śniło się w dzieciństwie. Po drugie: czekać na znak. Kiedy jest się niepewnym swojego losu, czeka się na "coś", na jakiś znak od Boga. Czerniecki dostał. I to kilkakrotnie. Po trzecie: czekać na uzyskanie pozwolenia wpłynięcia w rejon Amazonas. Nikt nie dostał, autorowi też się nie udawało, do czasu... (patrz: po czwarte). Po czwarte: czekać na interwencję Anioła Stróża. W wielu przypadkach. Czerniecki szukał sposobu na wpłynięcie... I... udało się, po wielu przygodach, trudnościach, przeszkodach, autor dostaje pozwolenie. Bez znajomości z wojskowymi, bez układów... (Zaraz, zaraz... No może nie do końca. Autor z pewnością zawarł "jakiś" układ ze swoim Opiekunem, tam, "na Górze". Bez tego było by, o wiele, wiele trudniej, a może i uznałbym eksplorację Amazonas za niewykonalną!). Czekał także na interwencję boskiego wysłannika w sytuacji, gdy życie jego i współtowarzyszy wyprawy (m.in. obecność anakond, kajmanów i... strażników rzecznych, pilnujących tajemnic kopalni Chaveza). Aby ukazać konieczność interwencji kogoś "z Góry", przytoczę fragment. "Jeden z żołnierzy znów przeładowuje broń. Lufa jest wycelowana dokładnie w moje genitalia. Czuję się totalnie upokorzony. Wyzuty z wszelkiego honoru, poczucia godności. (...) Stróżka potu wędruje po skroni, by po chwili spłynąć do oka. Nie mija kilka sekund, jak czuję, że zaczyna piec od soli. W tej chwili nie mogę już sobie pomóc. Jakikolwiek ruch ręką będzie oznaczał dla mnie koniec. (...). Jeden strzał. Wystarczy. Pęd kuli skieruje bezwładne już ciało w stronę znajdującej się za naszymi plecami rzeki. Słychać będzie tylko głuchy plus. (...) Za jakiś czas coś je poruszy, potrząśnie porwie. Kajmany? (...) Ewentualnie piranie. Może kilka ocalałych strzępków dopłynie za kilka tygodni do delty Orinoko. Może?! Kto się dowie? Kto wyjaśni, jak zginął, jak zginął? Świadkowie? Jacy świadkowie? Czterech mundurowych wypełniających jedynie swoje rozkazy. I jeden niczego nie widzący Indianin. Żadnych świadków. (...) Czy boję sie śmierci? Pewno, że się boję!"
Czytanie książek Czernieckiego możemy porównać do istnienia bajkowej szafy, która przenosi nas w inny, nieznany świat. "Czekając na Duida" to "szafa", pełna fascynujących opowieści, ciekawostek. Obfitująca w przygody, strach, ale i nadzieję. Książka, jak każda z wcześniej napisanych, oddająca piękno otaczającego nas świata. Opis niezmąconej ludzką ręką dżungli, dziewiczej Amazonii - sprawia, ze chcemy tam pojechać. Pomimo niebezpieczeństw, czyhających na każdym kroku. Niebezpieczeństw, wynikających
z obecności nie tylko ze strony ludzi (żołnierze, mafia), ale i nieznanej dotąd, białemu człowiekowi, przyrody (dzikie zwierzęta, nieznane, groźne rośliny).
Książka to ?opowieść o terenach zakazanych. O dziewiczej Amazonii. To opowieść
o Indianach, o reżimie wojskowym Hugo Chaveza, a także o niezwykłym spotkaniu w samym sercu niedostępnej dżungli. Wejście w jej najbardziej intymne i schowane przed światem białego człowieka tajemnice i sekrety. To uchylenie wieka od skrzyni pełnej skarbów: tak Indian, jak i lasu" Już sam wstęp pobudza wyobraźnię. Intymne sekrety... Schowane przed światem białego tajemnice...
Ta lektura, prócz wartości literackich, możliwości poznawania świata, ukazuje nam coś więcej, daje takiego motywującego "szturchańca". W dobitny sposób świadczy, że warto jest realizować swoje plany, choćby wydawały się one niemożliwe do spełnienia. Wystarczy poczuć samego siebie, zaufać Padre "na Górze" i... wsłuchać się w "szept amazońskiego potoku"... Książka jest znakomita. Zarówno jeśli chodzi o sprawne pióro (bo tego Czernieckiemu odmówić nie można, autor świetnie szkoli swój warsztat), jak i samą oprawę wizualną. Setki kolorowych zdjęć, wydrukowanych na papierze kredowym, sprawiają, że nie trzymamy w dłoni "zwykłej" książki, lecz coś o wiele bardziej cennego. Każdy szczegół, nawet najmniejszy detal (jak tło pod zdjęciami, szlaczek, podpis) został dopracowany z myślą o Czytelniku. Z pewnością nadaje się na prezent... Który możemy sprawić nawet samemu sobie. "Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku" to bez wątpienia najlepsza książka Stefana Czernieckiego. Mam nadzieję, że zdobędzie ona uznanie również w plebiscycie książek podróżniczych. Mogę bez wątpienia pokusić się uznanie jej jako najlepszej książki podróżniczej 2014 roku. Arizona i preria się do "Duida" nie umywa! :-)"
(Źródło: Tutaj)

 "Czekając na Duida" to relacja z podróży, która fascynuje i otwiera oczy. Czasem nam- czytelnikom takich książek wydaje się, że to takie " epickie" ruszać na wyprawę i poznawać świat. W tej książce są momenty powodujące, klasyczny ślinotok do zdjęć i człowiek też by chciał wyruszyć- zobaczyć coś na żywo. Są też na szczęście takie fragmenty, które sprowadzają na ziemię, pokazują ile wyrzeczeń to za sobą niesie. Zanim się gdzieś dotrze, najpierw trzeba mieć komplet pieczątek i ogromne zaufanie do Anioła Stróża. To nie ma czytelnika zniechęcać. Ma mu po prostu ściągnąć cukierkową otoczkę i przygotować na walkę z przeciwnościami losu, własnym zniechęceniem i tysiącem racjonalnych powodów ku temu by nie jechać. Przemyśleć i jechać, ale mieć tez świadomość, że to nie spacerek plażą. Świetna książka! :D"
(Źródło: Tutaj)

"Czekając na Duida to pozycja wrecz obowiazkowa dla wszystkich fanów Ameryki Południowej. Od pierwszej strony zaatakuje nas gorące powietrze z oddechem wąsatego latynosa na plecach. Z pewnoscia jest to ksiazka, w ktorej opisana przygode kazdy przezyje wspolnie z autorem. Nuda, schematycznosc, dretwy jezyk, czy kiepskie zdjecia. Tego na pewno nie znajdziecie w ksiazce autorstwa Stefana Czernieckiego. Autor zabiera nas do niebezpiecznej Wenezueli i z pewnoscia jest to pozycja obowiazkowa dla miłosników podrozniczych reportazy."
(Źródło: Tutaj)

"Znakomita książka podróżnicza. Ma wszystko, czego od tego typu książki należy oczekiwać - ciekawa treść, świetna destynacja, piękne wydanie ze zdjęciami, wreszcie naprawdę porywająca narracja. Książka wpadła w moje ręce przez przypadek - do niedawna bowiem jedynym uznawanym przeze mnie autorem piszącym o Ameryce Południowej był Cejrowski. Po przeczytaniu "Czekając na Duida" wiem, że jest już ich dwóch. I co ważne - czytając prozę Stefana Czernieckiego nie miałem dziwnego wrażenia bajdurzenia, jakie towarzyszyło mi momentami przy Cejrowskim. Wszystko w jego opowieści jest składne i do bólu prawdziwe - czyli po prostu rzetelne. Co nie oznacza, że mniej ciekawe!"
(Źródło: Tutaj)

""Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku" - to opowieść o podróży do serca amazońskiej dżungli - autor, prowadzony przez rdzennych mieszkańców tych terenów, poznaje ich życie, sekrety oraz troski. Czytelnik ma okazję dowiedzieć się nieco o historii tego miejsca: początkowo miała to być ziemia wyłącznie dla wojskowych Hugo Chaveza, jednak prawdziwą władzę sprawują tu Indianie. Autor opowiada o różnorodnych spotkaniach: z Indianami, anakondą, również z groźnymi bojownikami. Poprzez podróż w ten odległy zakątek świata, autor poznaje również lepiej samego siebie i pragnie, aby czytelnik wraz z nim odbył tę fascynującą podróż."
(Źródło: Tutaj)

"Dla mnie- fana kultury latynoskiej ta książka jest naprawdę idealna. I na pewno nieraz będę do niej wracać. Adios!"
(Źródło: Tutaj)

"Czerwień w opowieści Stefana Czarnieckiego, to agresja wenezuelskich ulic, to komuniści wraz ze swoją biurokracją i polityką izolacji.
Zieleń - to puszcza amazońska, to wijące się w niej rzeki...to wreszcie "góry stołowe" po środku bezkresu przyrody.
Autor nie tylko doskonale streścił swoją podróż w zamknięte dla świata rejony, ale również ubrał w świetną formę wydawniczą i przelał na karty "Czekając na Duida". Fotografie umieszczone w każdym roździale pozwalają wyobraźni czytelnika znaleźć się bliżej klimatu wenezuelskich głuszy.
Polecam - doskonała pozycja podróżnicza."
(Źródło: Tutaj)

""Czekając na Duida" to jedna z najlepszych powieści podróżniczych, jakie czytałam. Dzieje się w niej naprawdę dużo, jest pełno niebezpieczeństw, przygód, trudności z różnymi pozwoleniami na wyprawę, wiele emocji oraz ciekawostek na temat Amazonii. To właśnie ta książka uświadomiła mi, jakie potworne zagrożenia czają się na śmiałków przemierzających ulice Caracas. Nie miałam pojęcia, że może być tam aż tak groźnie. Czytając te historie, aż włos mi stawał na głowie i ciarki chodziły po krzyżu. Autor pokazuje też piękno tamtych terenów, zapoznaje z ich mieszkańcami, którzy kultywują dawne tradycje. Aż serce boli na myśl, iż już coraz mniej takich dzikich terenów na świecie i ludzi żyjących jak nasi bardzo dalecy przodkowie. Treść książki ubogacają przepiękne zdjęcia. To pozycja naprawdę niezwykle wartościowa."
(Źródło: Tutaj)

"Czytałam obie poprzednie książki Stefana Czernieckiego, więcej- mam je w swoim księgozbiorze. Nie mogłam więc nie kupić i nie przeczytać tej. Nie zawiodłam się. Książka świetna, ukazująca nie tylko zjawiskową przyrodę lecz także klimat polityczny, społeczny, gospodarczy Wenezueli.
Książka, która nie koloryzuje, co ważne, faktów. Mam nadzieję, że autor nie każe długo czekać na kolejną książkę.
PS. Moim marzeniem od małego brzdąca była wyprawa do amazońskiej selwy, podróż Amazonką.
Dzięki tej książce, mogłam spełnić te swoje marzenia, czytając ją czułam się tak jakbym była we wszystkich tych miejscach."
(Źródło: Tutaj)

"Historia odległej, gęstej i dzikiej dżungli naprawdę wywołała we mnie dużo ciepłych uczuć. Autor coś uchwycił w tej książce, co w pewnym sensie inspiruje i daje nadzieję. Coś dobrego. Coś nieuchwytnego. I nie mam już nawet na myśli pięknych wodospadów i innych cudów, które nam Ktoś pozostawił. Chodzi mi o Ducha. O coś, o siłę i wiarę we wszystko, które trudno uchwycić w zwykłej codzienności. Myślę, że coraz rzadziej ludzie potrafią dostrzec pewne rzeczy, uwierzyć, a na dodatek je innym przekazać. Autor jest osobą, od której po prostu czuć dobro i potrafi zaskoczyć najbardziej w swojej książce nie tylko inspekcją wojskowych, nie tylko historią o anakondzie, ale zaskakuje swoim podejściem do życia, do ludzi, do świata, do Boga. Ma odwagę. Takie książki zostają w pamięci, takie, które zostawiają po sobie ciepły ślad. Nawet jeśli nie są tworzone w takim celu. Mam nadzieję, że jeszcze niejedna piękna przygoda czeka tego podróżnika. Jakakolwiek by ona nie była."
(Źródło: Tutaj)

"Stefan Czerniecki napisał książkę lepiej od mistrza w tej dziedzinie W.Cejrowskiego.Niemożliwe? A jednak. Wyruszył on do dziewiczej Amazonii,tam gdzie reżim Hugo Chaveza nie wpuszcza od kilkunastu lat białych podróżników.Wraz z swym kompanem Kubą przepłynął rwące rzeki Orinoko i spotkał na swej drodze wiele przygód,czasem bardzo niebezpiecznych.Czerneckiemu udało się to o czym marzy każdy podróżnik. Z wyprawy do Wenezueli powstała niesamowita książka,pełna zdjęć i przydatnych informacji na temat dżungli i nie tylko.Książka jest wydana na dobrym gatunkowo papierze z twardą oprawą.Naprawdę polecam bo czyta się świetnie."
(Źródło: Tutaj)